Geoblog.pl    joisanna    Podróże    JORDAN    Wadi Rum
Zwiń mapę
2010
15
kwi

Wadi Rum

 
Jordania
Jordania, Wadi Rum
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3099 km
 
Następnego dnia udaje nam się załapać na bus do Wadi Rum, mamy być tam na 8.30. Już w Polandzie umówiliśmy się z naszym przewodnikiem (Ahmedem z Rum Stars) na 2 - dniowy pobyt na pustyni. Młody chłopak w tradycyjnym beduińskim stroju zawozi nas do Rum Village, wchodzimy do jednego z domów w osadzie, pijemy beduińską herbatkę i rozmawiamy z Ahmedem omawiając szczegóły naszego pobytu. Po pół godzinie siedzimy już na wielbłądach i zmierzamy do Lawrence Spring. Tam przesiadamy się już na pojazd 4x4 - starą toyotę i jedziemy dalej; kanion Khazali, wydmy Al.-hasany, inskrypcje Anfaishiyya, kanion Barrah, lunch, grzybowa skała, most Burdah Rock podziwiamy z daleka, i wspinamy się na Umm Furth Rock Bridge. W końcu docieramy do naszego obozu, siadamy w beduińskim namiocie i popijamy herbatę wraz z grupką chrześcijan, którzy przyjechali do Wadi Rum aby uciec od świata i w tej pięknej scenerii wyciszyć się i modlić (można i tak). Gdy słońce chyli się ku zachodowi ruszamy na pobliską wydmę aby podziwiać grę świateł zachodzącego słońca. Ehhh jest nawet romantycznie, co rzadko zdarza nam się zarówno w czasie podróży jak i w życiu codziennym (trochę nie nasz klimat). Po powrocie czeka nas prawdziwa uczta, ale najpierw uroczyście, przy blasku fleszy, trzeba wykopać naszą kolację z ziemi. Pychotka. Jacyś starzy Beduini śpiewają piosenki, ale my jesteśmy zmęczeni. Wyciągamy nasze materace z namiotów, wchodzimy w nasze śpiworki i zasypiamy spoglądając w rozgwieżdżone niebo nad Wadi Rum.
Nasz kolejny dzień na Wadi Rum to ok. 4 godzinna wycieczka na Jebel Hash tuż przy granicy z Arabią Saudyjską. Widoki super, po drodze polujemy na jaszczurki i pijemy herbatkę beduińską no i psuje nam się aparat . Myślałam, że takie nieszczęście totalnie wyprowadzi mnie z równowagi, ale o dziwo, pustynia działa nas mnie wyciszająco i jakoś godzę się ze stratą (ha są przecież jeszcze aparaty w komórkach!!!). Po wycieczce jedziemy do małego kanionu, gdzie nasz przewodnik przygotowuje dla nas fuul i ucinamy sobie godzinną drzemkę na świeżym powietrzu. Jedziemy jeszcze zobaczyć Jabel Qatar ze słynnym źródełkiem i palmą. Wracamy do obozu gdzie pijemy już tradycyjnie beduińską herbatkę, jemy kolację, nasi gospodarze postanawiają zabawić nas beduińskim tańcem a Ł. decyduje się wesprzeć ich w tym zamierzeniu, niestety nie do końca łapie rytm  kolejna noc pod rozgwieżdżonym niebem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
joisanna
a. putti
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 75 wpisów75 6 komentarzy6 281 zdjęć281 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.09.2010 - 27.09.2010
 
 
11.04.2010 - 20.04.2010
 
 
07.03.2009 - 14.03.2009